Slide-3 Slide-2
 
 
 
 
 
 

Mikołajki 26-27 czerwca 2012 r.

 
 
 
 

W dniach 26-27 czerwca uczniowie klas 0 - VI uczestniczyli w wycieczce na Mazury.

Choć wyjazd był wcześnie rano, a pogoda zapowiadała się nieciekawie, humory uczestników dopisywały. Po kilku godzinach jazdy zatrzymaliśmy się w Kadzidłowie, około 10 km od Rucianego-Nidy.  Znajduje się tam Prywatny Park Dzikich Zwierząt. Zobaczyliśmy tam m. in. tarpany, daniele, wilki, łosie, jelenie, żbiki, rysie, dziki, muflony i wiele gatunków ptaków. Największą atrakcją dla dzieci były wszędobylskie kozy, które wręcz dopraszały się o karmę.

Następnie pojechaliśmy do Mikołajek, aby odbyć rejs statkiem po Jeziorze Mikołajskim i Śniardwy. Mimo, że z powodu ulewnego deszczu, część rejsu musieliśmy spędzić pod pokładem widoki były niezapomiane. Z mikołajskiego portu udaliśmy się zaraz do Parku Wodnego Tropikana w Hotelu Gołębiewski. Przez dwie godziny mogliśmy szaleć w basenach z falami, brodzikach, zjeżdżalniach, jacuzzi czy saunie śnieżno-lodowej. Tylko czekający w hotelu posiłek zmusił nas do opuszczenia tego wodnego raju.

Na obiadokolację i nocleg przejechaliśmy do ośrodka "Leśna Polana" w Mikołajkach. Zmęczeni, zjedliśmy smaczny posiłek i poszliśmy do swoich pokoi, jednak wrażenia całego dnia nie pozwoliły nam szybko zasnąć;)

Następnego dnia już od bladego świtu byliśmy gotowi na kolejne atrakcje;) Po porannej toalecie i śniadaniu pojecaliśmy do miasteczka Ryn, gdzie zwiedzaliśmy Hotel Zamek Ryn.  To krzyżacki zamek zaadaptowany na Centrum Kongresowo-Wypoczynkowe. Oprowadzani przez miłą panią przewodnik poznawaliśmy historię i teraźniejszość zamku. Najwięcej zabawy mieliśmy jednak na torze łuczniczym i w kręgielni. Na obiad wróciliśmy do Mikołajek, aby później udać się do Galindii. Tam, napadnięci przez wojowniczych Galindów, ruszyliśmy do ich osady. Przebrani w historyczne stoje przewodnicy opowiadali o życiu i zwyczajach ludu żyjącego na tych terenach między V w. p.n.e. a XIII w. Byliśmy nie tylko widzami, ale i uczestnikami inscenizacji. Była to doskonała lekcja historii spędzona w zabawowej atmosferze. Po kupieniu ostatnich pamiątek mogliśmy wrócić do Zaborowa, gdzie czekali na nas stęsknieni rodzice.